O nas

Naszą ekipę tworzą ludzie z pasją do tenisa i podróżowania. Kochamy wylewać siódme poty na mączce, w kibicowaniu jesteśmy całkiem nieźli, a nowy program tenisowej wyprawy tworzymy przy porannej kawce. Zwiedziliśmy cały świat w poszukiwaniu przygód, pięknych miejsc i wyjątkowych hoteli – tak, żeby teraz z Wami dzielić się naszym doświadczeniem. 
 
Otaczamy się byłymi tenisowymi mistrzami i reprezentantami Polski i to oni właśnie uczą Was trzymania rakiety podczas naszych obozów tenisowych. Część z nas pracuje w biurze, część w terenie, ale wszyscy jesteśmy tenisowymi świrami, którzy żyją po to by zarazić Was swoją pasją!

Skot

Skot to założyciel Relaksmisji, który dawno, dawno temu, siedząc na trybunach Australian Open, nie tylko zakochał się w Marii Szarapowej, ale wymyślił, że będzie prowadził biuro podróży. 

I tak od pomysłu do czynów – od 2010 na rajskie wakacje wysłał w świat tysiące ludzi, a jego pasja do tenisa sprawiła, że Relaksmisja tenisem stoi. 

Skot codziennie wymyśla nowe miejsca do zrobienia obozu tenisowego, wyszukuje pięknie położone korty i jeździ sprawdzać ich nawierzchnię i stopień naprężenia siatki, najczęściej z Jagną, Julem i Gosią, swoją sportową familią. 

Jest współzałożycielem największej amatorskiej ligi tenisowej – Relaksmisja Tennis League. Był na 17 meczach Federera, na 42 turniejach, zorganizował 30 edycji Relaksmisja Open na 5 kontynentach, pilotował 28 tenisowych wypraw, w tym 10 do Australii. 

I wciąż mu mało.

Skot to założyciel Relaksmisji, który dawno, dawno temu, siedząc na trybunach Australian Open, nie tylko zakochał się w Marii Szarapowej, ale wymyślił, że będzie prowadził biuro podróży. 

I tak od pomysłu do czynów – od 2010 na rajskie wakacje wysłał w świat tysiące ludzi, a jego pasja do tenisa sprawiła, że Relaksmisja tenisem stoi. 

Skot codziennie wymyśla nowe miejsca do zrobienia obozu tenisowego, wyszukuje pięknie położone korty i jeździ sprawdzać ich nawierzchnię i stopień naprężenia siatki, najczęściej z Jagną, Julem i Gosią, swoją sportową familią. 

Jest współzałożycielem największej amatorskiej ligi tenisowej – Relaksmisja Tennis League. Był na 17 meczach Federera, na 42 turniejach, zorganizował 30 edycji Relaksmisja Open na 5 kontynentach, pilotował 28 tenisowych wypraw, w tym 10 do Australii. 

I wciąż mu mało.

Łukasz

Łuki to prawdziwy tenisowy świr. Za tenis dałby sobie całą wytatuowaną tenisem (wszystkie symbole szlemów i większych turniejów) rękę uciąć, ale zamiast tego woli organizować dla Was wyjazdy. 

Jest prawdziwym kolekcjonerem selfie i fanem małych tenisowych obiektów, a także jedynym polskim kibicem, który woli obejrzeć na żywo debla Ebden/Bopanna niż mecz Igi. 

Znają go tenisiści z całego świata nierzadko zdziwieni jego obecnością na wszystkich turniejach, na których sami grają. Jako pierwszy z Relaksmisji zdobył Wielkiego kibicowskiego Szlema, i to w jednym roku, a obecnie jest na dobrej drodze do skompletowania wszystkich tysiączków. 

Prywatnie jest fanem piłki nożnej i Paryża – nie tylko ze względu na Roland Garros.

Łukasz

Łuki to prawdziwy tenisowy świr. Za tenis dałby sobie całą wytatuowaną tenisem (wszystkie symbole szlemów i większych turniejów) rękę uciąć, ale zamiast tego woli organizować dla Was wyjazdy. 


Jest prawdziwym kolekcjonerem selfie i fanem małych tenisowych obiektów, a także jedynym polskim kibicem, który woli obejrzeć na żywo debla Ebden/Bopanna niż mecz Igi. 

Znają go tenisiści z całego świata nierzadko zdziwieni jego obecnością na wszystkich turniejach, na których sami grają. Jako pierwszy z Relaksmisji zdobył Wielkiego kibicowskiego Szlema, i to w jednym roku, a obecnie jest na dobrej drodze do skompletowania wszystkich tysiączków. 


Prywatnie jest fanem piłki nożnej i Paryża – nie tylko ze względu na Roland Garros.

Paweł

Paweł to najnowszy narybek Relaksmisji Tennis Tours, którego miłość do tenisa zaprowadziła do naszego biura podróży.


Na przestrzeni lat zorganizował dziesiątki wyjazdów zagranicznych na festiwale muzyczne, aż po jednym z nich niechcący odpalił Eurosport, gdzie zobaczył ćwierćfinałowy mecz Australian Open…i świat mu się zmienił. 


Organizator turniejów tenisowych, od kilku lat systematycznie podbijający nowe tenisowe destynacje. Pawłowi bliżej do kameralnej 250-tki w Gstaad niż wielkich aren, fan jednoręcznego backhandu, nieszczęśliwie zakochany w Ajli Tomljanovic. 


Spełnił marzenie pojawiając się na Sunshine Double i oglądając mączkowe boje na Roland Garros, wciąż wypatrujący kolejnych tripów z najlepszym tenisem w tle.

Polecamy wyjazd:

Wybierzcie się całą rodziną na koniec świata, odwiedźcie najpiękniejszy turniej tenisowy i nauczcie się polować na pająki!