Wiosenny wypad do Barcelony
W przedostatni weekend kwietnia wybraliśmy się na 4 dni do Barcelony, aby oglądać zmagania najlepszych tenisistów podczas turnieju Barcelona Open oraz zwiedzić atrakcje tego pięknego miasta. Był to nasz inauguracyjny wyjazd na kataloński turniej. Wyruszyliśmy z Krakowa w grupie 16 osób w czwartkowy poranek, po południu zameldowaliśmy się w Arenas Atiram Hotel.
Barcelona Open to turniej ATP 500, rozgrywany na kortach Real Club de Tenis Barcelona. Obiekt składa się z 18 kortów ziemnych, w tym Kort Centralny im. Rafaela Nadala, mieszczący 8400 widzów i Show Court, przystosowany dla 2000 kibiców. Na turnieju byliśmy przez 2 dni. Na piątek zaplanowane były mecze ćwierćfinałowe, a na sobotę półfinały. W czwartek było w Barcelonie deszczowo, przez co nie odbyły się mecze 1/8 turnieju i przełożono je na piątek. Dzięki temu mieliśmy kumulację meczów i bardzo tenisowy dzień. Zawodnicy rozgrywali tego dnia po 2 mecze, a my przez to obejrzeliśmy 2 razy więcej pojedynków niż planowaliśmy 🙂 Dzień rozpoczęliśmy od starcia jednego z faworytów gospodarzy – Carreno Busty, który mierzył się z Włochem Sonego. Hiszpan wygrał w trzech setach, a mecz obfitował w wiele długich wymian. Następnie poszliśmy na główną arenę im. Rafaela Nadala aby zobaczyć jak grają Auger-Aliassime i Tiafoe. Lepszy był Kanadyjczyk. Później wróciliśmy na kort 1 na spotkanie dwóch „jednoręcznych backhandów”. Stefanos Tsitsipas walczył z Grigorem Dimitrovem. Siedzieliśmy w pierwszym rzędzie, niesamowite wrażenie robiły na nas zagrania zarówno Greka i Bułgara. W międzyczasie zerknęliśmy okiem jeszcze jak walczą dwaj Hiszpanie (Alcaraz i Munar), a na koniec zmagań meczów 1/8 obserwowaliśmy prawie 3,5 godzinne starcie Martona Fucsovicsa z Cameronem Norrie, w którym górą był Brytyjczyk. Nie zabrakło też sesji zdjęciowo-autografowych z ulubieńcami.
Barcelona Open
Po meczach 1/8 zjedliśmy szybki obiad w restauracji nieopodal kortów i wróciliśmy na ćwierćfinały. Żaden z meczów nas zawiódł. Wszystkie zostały rozegrane na pełnym dystansie. Schwartzman pokonał Augera, Carreno Busta wygrał z Ruudem, mocno zmęczony już Norrie, który tego spędził na korcie prawie 6 godzin uległ De Minaurowi, a największe emocje były w ostatnim meczu. Na Kort Centralny wyszli Carlos Alcaraz i Stefanos Tsitsipas. Pomimo późnej pory trybuny były niemal pełne. Hiszpanie głośno dopingowali Carlosa, nie brakowało również kibiców Tsitsipasa. W naszej ekipie też byli fani jednego i drugiego. Po ponad 2-godzinnej walce lepszy był Hiszpan i po 23:00 opuściliśmy obiekt Real Club de Tenis Barcelona.
W niedzielę pogoda nie była tak sprzyjająca jak w sobotę. Na korty wyszli Schwartzman z Carreno Bustą i Alcaraz z De Minaurem. Rozegrano kilka gemów, ale opady deszczu niestety nie pozwoliły dokończyć meczów i przeniesiono je na niedzielę. Ruszyliśmy zatem zwiedzać kolejne punkty na mapie Barcelony.
Co oprócz tenisa?
Kto z nami był na 4-dniowym turniejowym wyjeździe, ten wie, że jest bardzo intensywnie i nie ma czasu na nudę 🙂 Kochamy tenis, ale też uwielbiamy zwiedzać. W Barcelonie obowiązkowo odwiedziliśmy Sagradę Familia i Park Guell, gdzie pogoda nam dopisała, więc mogliśmy bez przeszkód cieszyć się piękną naturą. Ponadto spacerowaliśmy po katalońskiej plaży La Barceloneta, jedliśmy homary w La Boqueria i podziwialiśmy Domy Gaudiego. Odwiedziliśmy też stadion Camp Nou, a niektórzy poszli nawet na mecz ligowy FC Barcelony z Rayo Vallecano – niestety przegrany 0:1, ale wtedy nie było jeszcze Lewego 😉